Zysk a Ryzyko

Dziś będzie lekcja z ekonomii. Ludzie powtarzają jak mantrę ten mit, że za ryzykiem idzie zysk. I na odwrót, że zysk = ryzyko. Prawda? I to jest oczywiście mit. Więc teraz udowodnię, że może być tak, że maksymalizujecie a minimalizujecie ryzyko. Robicie to w ten sposób: najpierw podam jeden przykład. Taki wyidealizowany. Ktoś sprzedaje warzywniaka, za wyidealizowaną kwotę 200 tys. zł. I co? Wszyscy wiedzą, że to jest oferta. Bo on ogłosił się wszędzie, znają wszystkie ryzyka.

Wiedzą, że jest w dobrym położeniu. I, że jest ładny w środku, wyremontowany z zewnątrz. Także wyceniają to na jakąś kwotę i kupują prawda? I drugi przykład jest życiowy. Czyli ktoś naprawdę ma problem życiowy. Np. ma chorą córkę i musi sprzedać warzywniak szybko. W miesiąc. Albo w trzy miesiące. I dał ogłoszenie w kilku portalach. Ale nie na wszystkich. Albo dał np. tylko w gazecie lokalnej. I do tego kupcy są różni. Jeden np. teściową ma pod warzywniakiem. Lubię moją teściową. I pozdrawiam ją. Albo np. instalacja elektryczna jest stara. Ale to tak naprawdę jest niewielki koszt w porównaniu z kupnem. Trzy, cztery tysiące.

SPRAWDŹ JAK KUPIĆ PIERWSZE MIESZKANIE

Ale ludzie panikują na tym punkcie. Albo wielka płyta jest konstrukcją. Dobra, ale ludzie mają wielki strach przed wielką płytą. I wcale nie uzasadniony niczym. Albo żyły wodne. Co to kurna są żyły wodne? Więc jest mnóstwo różnych powodów dla których coś jest o określonej cenie. I nie jest człowiek ekonomicznym zwierzęciem. Czyli są różne ceny w różnych sytuacjach i różne ryzyka. Dla różnych ludzi. Zatem Ty skup się na jednej branży, zrób sobie pełny ogląd danej sytuacji w bardzo wąskiej branży. Na przykład: tereny zalewowe i mieszkania na nich. I wtedy wyłowisz najlepszą ofertę z rynku i zapewniam Cię o tym.